9 lat temu, gdy nastały wakacje i moje całkowite pożegnanie z beztroskim życiem zerówkowicza, dowiedziałam się o moim nowym koledze. W okresie wakacji mama przekazała mi informację o nim. Przeprowadził się do naszej małej miejscowości. Kiedy nadszedł czas, aby iść do szkoły spotkałam go przed uroczystością rozpoczęcia. Moje pierwsze wrażenie? Elegancki, miły i kulturalny. Jakież było moje zdziwienie kiedy przywitał mnie poważnym " dzień dobry " i uściskiem dłoni.
Spędziliśmy rok na niezliczonych przygodach. Pomimo jego wad i trudnego charakteru w głębi był wspaniałym człowiekiem i z pewnością jest nim do dziś. Zawsze w jednej ławce mimo, że w klasie było nas zaledwie czworo! Po upłynięciu owego czasu on zmienił miejsce zamieszkania.
Kiedy jest mi smutno wspominam dni z nim spędzone, bo to był dobry, beztroski czas w moim życiu. Minęło 8 lat, niestety nie kontaktowaliśmy się ze sobą.
To była moja pierwsza strata ważnej osoby.
Kolejną stratę przeżyłam 5 lat temu, gdy z nieznanego mi powodu mój kolega z klasy po prostu przestał ze mną gadać. Po tych długich latach nareszcie zmieniamy ze sobą krótkie zdania.
Moja druga, ale odzyskana strata.
Śmierć dziadka tego samego miesiąca, lecz rok temu była moją trzecią stratą.

Życie składa się z kilku rzeczy - szczęścia i jego odwrotności, życia i śmierci.
Mimo tego, że jestem bardzo młoda i nic jeszcze nie wiem o życiu, to mogę już dać radę:
 nie pozwólmy, aby głupia kłótnia pozwoliła zniszczyć relacje z osobami, które sprawiają, że uśmiech gości na naszych twarzach.
Starajmy się szanować ludzi, na których nam zależy - prawda, że to trudne? W przepływie złości potrafimy powiedzieć rzeczy, o których nawet tak nie myślimy.

9 lat temu, gdy nastały wakacje i moje całkowite pożegnanie z beztroskim życiem zerówkowicza, dowiedziałam się o moim nowym koledze. W okresie wakacji mama przekazała mi informację o nim. Przeprowadził się do naszej małej miejscowości. Kiedy nadszedł czas, aby iść do szkoły spotkałam go przed uroczystością rozpoczęcia. Moje pierwsze wrażenie? Elegancki, miły i kulturalny....

Mam to szczęście, że ból wywołany śmiercią bliskiej osoby nie jest mi znany. Jeszcze. Kiedyś na pewno go odczuję, mimo że nie jestem na to gotowa. Jak żaden człowiek, nigdy nie będę.
Jednak doświadczyłam w swoim życiu innej straty. Inny rodzaj bólu – gdy ktoś odchodzi od nas świadomie. Z premedytacją. Czy to my zraniliśmy tę osobę tak, że odsunęła się od nas? Czy dopuściliśmy ją zbyt blisko, a tak naprawdę nie była tego warta. I teraz ponosimy tego konsekwencje?
Już sam fakt, iż zadajemy sobie te pytania świadczy o tym, że utrata czegoś nas uczy.
Dowiadujemy się co robimy źle w relacjach z ludźmi, przekonujemy się komu ufać i na ile pozwolić ludziom wpływać na nasze życie. Jest to jedna z ważniejszych lekcji i jednocześnie bardzo trudnych. Nie mówię tutaj konkretnie o związku, chociaż taki miałam zamiar na początku. Odejść może również przyjaciel. A nawet ktoś z rodziny, nagle odwróci się od Ciebie. I może na odchodnym wbije nóż w plecy?
Istotne jest, żebyśmy nie uznawali tego typu strat za porażkę. Tylko właśnie traktowali je jak nauczkę. Kolejny etap, którego trzeba w życiu doświadczyć, by się rozwinąć i ulepszyć.

Mam to szczęście, że ból wywołany śmiercią bliskiej osoby nie jest mi znany. Jeszcze. Kiedyś na pewno go odczuję, mimo że nie jestem na to gotowa. Jak żaden człowiek, nigdy nie będę.
Jednak doświadczyłam w swoim życiu innej straty. Inny rodzaj bólu – gdy ktoś odchodzi od nas świadomie. Z premedytacją. Czy to my zraniliśmy tę osobę tak, że odsunęła się od nas? Czy...

Skończyłem pięć lat kiedy po raz pierwszy śmierć w moim życiu okazała się namacalna. Zadzwonił telefon. Odebrała mama. Zdziwiła mnie trochę ta rozmowa, a potem mama wyjaśniła, że zmarł mój daleki wujek – brat babci. Nie znałem go, ale z tym faktem przekroczyłem jakąś barierę.
Prawie rok później również zadzwonił telefon. Znowu odebrała mama. Gwałtownie rozszlochała się w trakcie rozmowy. Zmarła jej siostra. Znałem ją doskonale. Zawsze była dla mnie bardzo miła. Często przynosiła mi kolorowe zabawki. Ta śmierć wryła się w całe moje życie. Współczułem moim kuzynkom, które osierociła. Nie wyobrażałem sobie, gdyby to mnie miało spotkać.
Przez całe dzieciństwo wydawało mi się, że ta ciocia mi towarzyszy. Często się zastanawiałem jak ona by oceniła takie czy inne moje zachowanie. Ta śmierć niewątpliwie przyniosła mi ogrom goryczy, ale też nauczyła mnie czegoś. Empatia w stosunku do kuzynek być może przejawiła się większą troską o własnych rodziców. Z kolei poczucie, że jest ktoś bliski widzący wszelkie moje uczynki powstrzymywało mnie przed wieloma występkami. Myślę, więc, że przy tej bardzo przykrej okazji trochę skorzystałem. Chociaż oczywiście, wlałbym tej historii nie przeżywać.

Skończyłem pięć lat kiedy po raz pierwszy śmierć w moim życiu okazała się namacalna. Zadzwonił telefon. Odebrała mama. Zdziwiła mnie trochę ta rozmowa, a potem mama wyjaśniła, że zmarł mój daleki wujek – brat babci. Nie znałem go, ale z tym faktem przekroczyłem jakąś barierę.
Prawie rok później również zadzwonił telefon. Znowu odebrała mama. Gwałtownie rozszlochała się w...

Dwa lata temu zmarł mój dziadek. Ukochany dziadek, będący dla mnie wzorem i przyjacielem. Niewiele pamiętam z tego okresu, szok i przerażenie popchnęło mnie w toksyczny związek, ten z kolei wywołał masę głupich decyzji i utratę większości przyjaciół. Czy ta passa problemów była niesprawiedliwa? Niekoniecznie. Nauczyłam się jak ważna jest pamięć o własnej wartości, jakie cele powinny być najważniejsze i ze nigdy nie można sobie pozwolić na oddanie drugiej osobie pełni kontroli nad naszym życiem.

Dwa lata temu zmarł mój dziadek. Ukochany dziadek, będący dla mnie wzorem i przyjacielem. Niewiele pamiętam z tego okresu, szok i przerażenie popchnęło mnie w toksyczny związek, ten z kolei wywołał masę głupich decyzji i utratę większości przyjaciół. Czy ta passa problemów była niesprawiedliwa? Niekoniecznie. Nauczyłam się jak ważna jest pamięć o własnej wartości, jakie...

Możesz odejść bo cię kocham. O śmierci, pożegnaniach i nowym życiu[bookLink]4236063|Możesz odejść bo cię kocham. O śmierci, pożegnaniach i nowym życiu[/bookLink]

Możesz odejść bo cię kocham. O śmierci, pożegnaniach i nowym życiu[bookLink]4236063|Możesz odejść bo cię kocham. O śmierci, pożegnaniach i nowym życiu[/bookLink]

 [bookCover]4236063|Możesz odejść bo cię kocham. O śmierci, pożegnaniach i nowym życiu[/bookCover]